nektarynki zalane mlekiem sojowym z wiórkami kokosowymi i cynamonem
nectarines with soy milk, desiccated coconut and cinnamon
Nadchodzi jesień a wraz z nią nasilone objawy refluksu. Żołądek buntownik.
Płaczemy rzewnie nad swoim aktualnym położeniem.
Co do śniadania to filozofii egzystencjalnej w tym nie odnajdziecie. Nektarynki pokroiłam, zalałam mlekiem, posypałam wiórkami kokosowymi, których sobie zupełnie nie pożałowałam. Wstawiłam do mikrofali na 3 minuty. I volia!
Pierwszy raz się z czymś takim spotykam, więc jednak jest to coś odkrywczego :)
OdpowiedzUsuńOj to biedna jesteś z tym refluksem :c Wiem jak można przy tej chorobie cierpieć, mi pomagały banany, duuużo bananów, polecam :)
OdpowiedzUsuńŚniadanie takie proste a jak pięknie wygląda :3
Ciekawie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńRefluks? Współczuję :( sama myślałam, że mam to samo, ale męczę sie z zapaleniami żołądka :c
OdpowiedzUsuńSmacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńJest smacznie, pożywnie i zdrowo ;) czego chcieć wiecej ? ;)
OdpowiedzUsuńA wygląda to jak najcudowniejszy budyń :)
OdpowiedzUsuńMoja praca to siedzenie w biurze, dzwonienie, fakturowanie - takie "nic takiego" :)
No nie pożałowałaś wiórek! :P Jeszcze nigdy nie jadłam ich w ten sposób, na pewno wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńŁączę się w żołądkowym bólu, chociaż dla mnie świątek, piątek czy niedziela - refluks zawsze dokucza tak samo
OdpowiedzUsuńNektarynki z mlekiem i wiórkami brzmią cudownie! Nigdy nie jadłam ich w takim wydaniu;)
OdpowiedzUsuńłączę się w bólu, też mam refluks </3
OdpowiedzUsuńGdzie Ty się moja kochana podziewałaś przez ten cały czas? :*
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumie, co do tych refluksów. Też mam je stwierdzone, bardzo przez nie cierpię i po wszystkim mnie męczy. A najgorsze jest jak dojdzie do wymiotów, które są mega uciążliwe :/ Trzymaj się tam kochana! :*
OdpowiedzUsuńNie jadłam takiego śniadanka :)
OdpowiedzUsuń