pieczona owsianka z ekstraktem z wanilii, miodem i mandarynkami
baked oatmeal with extracts of vanilla, honey and mandarins
Troszeczkę w moim życiu się dzieje. Tydzień temu miałam okazję zawitać w Berlinie. Wycieczka z nastawieniem poznania badawczego. Muzeum Pergamońskie, Neus Muzeum. Ekspozycje dotyczyły oczywiście sztuki Bliskiego Wschodu oraz Egiptu. Zdecydowanie największe wrażenie zrobił na mnie odnaleziony przez H.Schilemanna skarb Priama, popiersie Nefretiti i złoty kapelusz z epoki brązu.
W tym tygodniu natomiast miałam okazję być na koncercie Kuby, gdyż PowerHorse supportowałi Turbo. Naprawdę wspaniałe przeżycie. Tym bardziej,że miałam okazję uścisnąć rękę Krzysztofa Kurczewskiego. :)
Na zwieńczenie dnia zorganizowaliśmy sobie małą imprezę. :)
Wczoraj natomiast udałam się na Wigilię pracowniczą. Genialna sprawa, bo nie dość,że dostaliśmy prezenty (duuużo słodyczy i owoców) to mieliśmy okazję zjeść pierogi, ryby różnej maści i inne specjały wigilijne. :)
Zazdroszczę tej wycieczki! :) A pieczoną owsiankę musze w końcu zrobić ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pieczone owsianki! Upiekłam niedawno w sobotę, ale znów mam ochotę znowu ją włożyć do piekarnika :)
OdpowiedzUsuńświetna ja się zawsze boję piec cytrusy
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie dużo się dzieje i widzę, że byłaś/jesteś szczęśliwa ;) Oby tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny czas spędziłaś, zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńJa poproszę tą owsiankę na śniadanie! ;D
OdpowiedzUsuńTaka wycieczka- super sprawa, zazdroszczę :*
Fajnie, że byłaś w Berlinie, widzę aktywnie spędzasz czas ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com
Taka atmosfera w pracy to świetna sprawa :) A imprezy w przyjacielskim gronie tym bardziej.
OdpowiedzUsuńMandarynki mogę jeść na kilogramy - przychodzi mi go głowy tylko "najlepiej" <3